Spływ okazał się największą spontaniczną wyprawą ostatniego czasu, wzięli w nim udział przedstawiciele trzech klubów kajakowych centralnej polski: Eskapada Częstochowa, Żubr Działoszyn i Amberklub Tomaszów Mazowiecki oraz kajakarze z Łodzi i innych miejscowości. Łącznie na wodzie pływały 23 kajaki jednoosobowe. Jest to niezły wyczyn zważywszy, że pierwszy pomysł o pływaniu Grabią przyszedł trzy dni przed spływem.
Wystartowaliśmy z miejscowości Kuźnica a skończyliśmy przy młynie w Talarze, pokonaliśmy łącznie 10,6 km w około 5,5 godz. w dosyć spokojnym tempie z godzinną przerwą na ognisko. Niestety nie dotarliśmy do zakładanego celu naszej wyprawy, który w pierwszym założeniu był Łask a w następnym Kolumna Las. Rzeka Grabia na tym odcinku jest wąska, ale wystarczająca do pływania, wzdłuż brzegu rosną drzewa, które nie tworzą dużej ilości zwałek, ale w tak upalny dzień jak ta niedziela dały dużo upragnionego cienia. Zadziwiającym jest fakt, że po drodze nie spotkaliśmy żadnych śladów obecności bobrów. Więcej jest za to krzaków, które czasami sprawiały trochę problemów podczas ich pokonywania, szczególnie dawało się to we znaki osobom, które płynęły bez koszulek ? Na przepłyniętym przez nas odcinku napotkaliśmy tylko jedną przenoskę ok. miejscowości Jamborek, w postaci jazu z nisko zamieszczonym nad nim mostkiem. Co bardziej zwinnym osobom przeszkoda ta nie przysporzyła większych kłopotów w pokonaniu.

Do ujścia Grabi do Widawki pozostało nam jeszcze 45km, więc będzie to zapewne kolejną inspiracją do co najmniej dwóch kolejnych spontanicznych dni pływania. 

Fotorelacja tutaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.