Jesień w Bieszczadach bywa piękna, dlatego dziękuję wszystkim za kolejną, piękną wyprawę i wspólne wędrowanie .
Warunki trochę survivalowe na szlakach jak i w domkach DW Wetlina PTTK, ale 20 osób dało radę w tym 3 letnia Hania, więc nie ma co narzekać.
Kolejne nowe szlaki zostały przetarte, zejście z Połoniny Wetlińskiej czerwonym szlakiem do Brzegów Górnych i długi powrót z Tarnicy tym razem przez Krzemień, Bukowe Berdo do Widełek – Pszczeliny. W dzień Rawek, czyli w niedzielę, znowu była kiepska pogoda, więc włączyliśmy program zastępczy, czyli zwiedzanie innych atrakcji turystycznych.
Tradycyjnie została zaliczona Zapora w Solinie z promenadą pamiątek, w Sanoku podziwialiśmy największy Skansen w Polsce, piękny Park Etnograficzny w którym zgromadzono ponad 100 obiektów budownictwa drewnianego tamtego regionu: http://skansen.sanok.pl/
W pamięci wszystkich pozostanie mroczna galeria obrazów Zdzisława Beksińskiego zawierająca ponad 600 prac artysty eksponowana we wnętrzach Sanockiego Zamku. Warto zobaczyć, a co niektórzy nie chcieli stamtąd wyjść, polecamy:
https://pl-pl.facebook.com/muzeumhistoryczne.wsanoku/
4 dni pełne wrażeń, piękne kolorowe połoniny, porywy wiatru na Krzemieniu, buty D znowu na bieszczadzkim szlaku, lodowata kąpiel paru morsów oszołomów w Wetlince, magiczne i bezcenne.
Wszyscy zgodnie stwierdzili, że w Bieszczady trzeba częściej przyjeżdżać niż co 4 lata, więc następną wyprawę proponuję w 2018 roku, chyba że będzie w końcu woda na wiosnę w górnym Sanie, Wetlince, Solince i Wołosatym. Na to czekamy już od dawna, więc na razie pozostawiam wyprawy tam kajakowe w sferze marzeń…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.