A Rawka wody niesie, etc.
A Rawka wody niesie, etc.
Walne – krótkie podsumowanie
Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze
Zarząd Stowarzyszenia Klubu Sportowego AMBER serdecznie zaprasza członków Stowarzyszenia na Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze które odbędzie się
11 grudnia 2011 r.,o godz:13:00 w sali kominkowej O.W.PRZYSTAŃ w Tomaszowie Maz. ul. PCK 2/4
Porządek obrad Walnego Zebrania Członków Stowarzyszenia obejmuje:
Wesoła Sztoła?
W miniony weekend wybraliśmy się na Śląsk, na od dawna reklamowaną przez naszego Prezesa i przyjaciela Marka L. „Tajemniczą Sztołę” oraz pływaną już przez naszych klubowiczów Białą Przemszę. W bonusie, czyli w piątek pojechali sami prezesi i zabrali ze sobą protokolantkę, pozostali dojechali w sobotę. Zakwaterowaliśmy się w Ośrodku Rybaczówka, nad Jeziorem Pogoria. Jak zwykle plan był ambitny, o 10 na wodzie, więc szybkie śniadanko i już o 10:30 kajaki były na busie. Jedenaście sztuk na dachu to chyba nowy rekord. Ludzie na nas jakoś dziwnie patrzyli, chyba myśleli, że w pobliżu jakaś nowa Ikea powstała. O 11 w Bukownie przywitała nas całkiem górsko zapowiadająca się rzeka Sztoła. Szybko zeszliśmy na wodę, część grupy pokonała początkowe prożki, część schodziła za nimi. Reszta spływu zgodnie z opisem Marka, który podzielił rzekę na trzy etapy, co by się nawet zgadzało:
Morsy wskoczyły do lodowatej Pilicy
Biesy i Czady
Przechadzając się po solińskim bazarku, pełnym mniejszych i większych aniołków, dusiołków, dzwoneczków, kubeczków, etc., udało mi się dostrzec kolorową okładkę książki Andrzeja Potockiego o intrygującym tytule „Księga legend i opowieści bieszczadzkich.” Oczywiście, jako, że przyjęłam wówczas funkcję przeciętnego, zamulonego turysty, zakupiłam drewniane i metalowe cacuszka dla rodzinki, pomijając inspirujący tytuł, który nie dawał mi jednak spokoju. Po powrocie do domu postanowiłam dotrzeć chociażby do fragmentów lektury. Tym sposobem odkryłam szokującą i niemalże druzgocącą ciekawostkę. Otóż, według legend i podań W BIESZCZADACH NIE MA ANIOŁÓW! Znając życie, to wszyscy coś wiedzieli i nikt mi nie powiedział…
Rozpoczęcie sezonu morsów
RAWKA – made in heaven
Rawka to nie tylko wijąca się rzeka, która płynie w dolinie wciętej w podłoże, to przede wszystkim Rezerwat i otaczająca go niezwykła kraina, zjawisko na Mazowszu odosobnione. Jeżeli mówimy o cudach świata, a wśród nich o Magii Mazur, to spokojnie Rawkę wraz z dorzeczem możemy kwalifikować do daru Niebios. Wraz z doliną i dopływami jest jednym z najcenniejszych elementów przyrody w tej części Polski. Naturalny bieg koryta rzecznego o licznych meandrach i starorzeczach, odnogi, wyspy i wysepki, występowanie skarpowych brzegów, porośniętych krzewami i drzewami oraz zwarty kompleks Puszczy Bolimowskiej – czynią z samej rzeki i jej okolic malowniczy krajobraz.
Być może ten urok, który przed nami w tym roku roztoczyła jest silniejszy, bo płynęliśmy nie wczesną wiosną, czy późną jesienią, ale po raz pierwszy w pięknej, soczystej wrześniowej zieleni i październikowych kolorach. Być może dlatego, że przyjęliśmy w końcu zaproszenie od Marzenny i rozłożyliśmy się tam u niej obozem – ratunkowym ona kołem. A tak przy okazji dzięki Ci Marzenno za wspaniałe nas przyjęcie i za gorące posiłki jak u mamusi. Postaramy się nie nadwyrężać Twojej gościnności, co byś nas jeszcze w ogóle chciała widzieć.
Wojewódzkie Obchody Światowego Dnia Turystyki
Relacja z OSK Pilica-Zachwyca
W miniony weekend odbyła się V edycja Ogólnopolskiego Spływu Kajakowego Pilica – Zachwyca im. Doroty Ambroziak, organizowanego przez Klub Sportowy Amber z Tomaszowa Mazowieckiego.
Tegoroczna impreza zgromadziła prawie 200 uczestników, którzy przyjechali nad Pilicę z całej Polski, a także spoza naszego kraju. W tym roku pojawili się min. goście z Giżycka, Sopotu, Gdyni, Poznania, Lublina, Krakowa, Katowic, Warszawy, a nawet z Ukrainy i z Meksyku. Spływowicze pokonali 42 kilometry pilickiego szlaku, na odcinku Tomaszów – Spała – Inowłódz oraz Paskrzyń – Trzy Morgi - Sulejów.
OMPIK Energia Raduni
Góry…
„Pójdźcie do nas wy, którzy w dolinach cierpicie…”
Relację z wyprawy w góry rozpoczynam powyższą parafrazą Tetmajera, której sens powiódł nas wspólnie na szlaki, na których mieliśmy szukać sił, aby żyć, aby być, być jeszcze lepiej, jeszcze mocniej i jeszcze więcej.
Decyzja o wyjeźdze padła dość spontanicznie i w trudnych dla nas wszystkich okolicznościach. Śmierć Dorotki wzbudziła ogromny żal i cierpienie, zwłaszcza dla Jej najbliższych. Solid aryzując się w bólu, nie potrafiąc jednak pomóc, możemy tylko być, po prostu być, żałując, że tylko tyle możemy dać.