VIII Królewska Pilica, która przeszła już do historii otwierała kalendarz imprez firmowanych przez nasz klub, PZKaj, PTTK i SITK.
Ostatnie w miarę ciepłe 4 edycje Noworocznych spływów uśpiły naszą czujność i pozwoliły zaplanować zamiast 1-2 to trzy dni pływania, kto bowiem „bogatemu” zabroni? Mimo trudnych warunków pogodowych (momentami -16 °C) udało się przeprowadzić wszystkie 3 etapy spływu i nie byle jakie morsowanie bo temp. wody w Pilicy to 1,2°C.
Wstępem, swego rodzaju biforkiem był czwartkowy, raczej udany kameralny (53 osoby) bal sylwestrowy w Sali kominkowej OW Przystań. Może to dziwne, ale 1 stycznia już o 11:000 dla rozluźnienia zamorsowało w lodowatej Pilicy ok. 20 osób (uwieczniła to nawet TV), a w 36 osób zaliczyliśmy spływ na trasie Smardzewice – Tomaszów. Wszyscy przeżyli, chociaż łatwo nie było bo w tych warunkach pogodowych kabina jest raczej mało wskazana, a niestety była. Krótki odcinek trasy etapu, dobry strój kajakarza i pomocna dłoń przyjaciół-kajakarzy Joli, Gosi i Piotra pozwoliły naszemu koledze na ukończenie spływu w pełnym zdrowiu i umyśle.

Luciąża następnego dnia miała być bonusem spływu dla wszystkich, ale niektórzy zrezygnowali z dalszego pływania po pierwszym dniu spływu, niektórzy skończyli jak nawet nie zaczęli bo kabinowali na starcie, a jeszcze inni zrezygnowali przed pierwszą i jedyną zwałeczką i może dobrze. Do mety dopłynęło 31 osób co i tak na prawdziwie zimowy i hardcorowy spływ wąską i ciasną Luciążą było niezłym wyczynem. Zalew Sulejowski był zamarznięty więc metę spływu zarządziliśmy przed ujściem Luciąży, w Murowańcu przy kładce. Mimo tęgiego mrozu piękna Luciąża z wysokimi skarpowymi brzegami zrekompensowała nam inne niedostatki takie jak ból z zimna w dłonie czy stopy. Nie będę się rozpisywał o Luciąży bo na naszej stronie klubowej poświęcone jest tej rzece 16 artykułów, a jeden z najlepszych „Złoto oko Lu…ciąży” z 2009 roku w wydaniu Radka serdecznie polecam.
Sobota to też rekreacja w kręgle klasyczne o puchar Prezesa Klubu Sportowego AMBER. Świetna zabawa kilkudziesięciu osób zakończyła się wygraną Mateusza Ostrowskiego. Noc była mroźna (niektórzy spędzili ją w saunie, niektórzy nie wiadomo gdzie) z każdą godziną było coraz chłodniej, rano -16, podczas morsowania -13 i wydawało się, że trzeci etap spływu będzie w składzie „było nas trzech” ale do godziny 11:30 uzbierały się na liście 24 osoby.
Warto czasami przycisnąć, włączyć jeszcze jeden bieg, by po przekroczeniu totalnego zmęczenia, znaleźć nowe siły….
Łąkowa Pilica na odcinku tylko do Spały (zawsze dopływaliśmy do Inowłodza, mimo też siarczystych mrozów) dała nam wszystkim po prostu i dosłownie w kość. Warto było jednak zawalczyć do samego końca bo niektórzy zostali bohaterami dla siebie samych, a może niektórzy też i dla kogoś….
Pragnę jeszcze raz podziękować wszystkim uczestnikom VIII Noworocznej Królewskiej Pilicy za przyjazd i udział w 4 dniowym maratonie imprezowym. Zmęczenie materiału (cały tydzień nie był lekki) jak również aktywne uczestnictwo w każdym elemencie imprezy i etapie spływu nie ustrzegły mnie jednak od błędu, a dobry mój duch nie zadziałał w porę. Podczas wręczania koszulek i upominków niestety zapomniałem o najbliższych i najbliżej stojących.
Trzy etapy spływu zaliczyła również Wiola Bielas i Marzenna Ambroziak.
Przyjmijcie proszę moje przeprosiny i gratulacje..…
Parę zdjęć poniżej i linki do tras spływu z kilometrażem:
http://www.traseo.pl/trasa/luciaza-na-trasie-kludzice-murowaniec
http://www.traseo.pl/trasa/rzeka-pilica-na-trasie-tomaszow-spala
http://www.traseo.pl/trasa/rzeka-pilica-na-trasie-smardzewice-tomaszow

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.