8 listopada (w niedzielę) o godz. 11:00 na Przystani w Tomaszowie sekcja morsów przy klubie sportowym „Amber” zainaugurowała sezon 2009/2010. Nasza rzeka zaskoczyła nas dosyć niską temperaturą jak na listopad, ponieważ miała tylko 4 stopnie. Przypomnijmy, że podczas styczniowego, mroźnego morsowania było w rzece zaledwie o 2 stopnie mniej. Na inaugurację (chociaż nie wszyscy mogli) przybyło 10 morsów, a więc śmiałków lodowatych kąpieli w naszym mieście przybywa. W niedzielę brakowało nam trochę śniegu i mrozu, bo to daje dużą frajdę, temperatura wody jest wyższa niż powietrza i jest wtedy cieplej. Mimo to wejścia do wody były dwa, ponieważ bezpośrednio po pierwszej kąpieli i wytarciu się ręcznikiem, wszyscy spojrzeli na siebie z pewną dozą niedosytu i wpakowali się jeszcze raz do wody. Najgorsze jest pierwsze wejście, ale najważniejsze są chęci i zdrowe serce, przyda się też trochę odwagi. Przed kąpielą zawsze trochę biegamy i rozgrzewamy się przy brzegu. Bez problemu wchodzi się do pasa, ale za pierwszym razem trudno jest zanurzyć klatkę piersiową. Głowy nie zanurza się wcale. Taka kąpiel trwa zwykle dwie, trzy minuty, choć bywają i krótsze i dłuższe, bo każdy czuje najlepiej, jak długie pływanie służy mu najbardziej. Takie kąpiele uodparniają organizm, nie chorujemy, nie dokuczają nam korzonki, krioterapia, to przecież metoda lecznicza znana od stuleci.
Chcesz dołączyć do tomaszowskich morsów? Spotykamy się w każdą niedzielę o godz. 11 na Przystani w Tomaszowie. Na decyzję jest jeszcze sporo czasu, bo sezon morsów potrwa do końca marca.