Kiedy to w 2011r udało mi się namówić klubowiczów z AMBERa, aby wybrać się do Kolbud na IV Otwarte Mistrzostwa Instruktorów Kajakarstwa „Energia Raduni” nie spodziewaliśmy się, że to my będziemy mieli przyjemność po pięciu latach przerwy kontynuować tą imprezę w Drzewicy.
Nurtowało mnie bardzo, że tak wspaniała impreza jak „Energia Raduni” upadła. Pod koniec 2015r zaświecił mi w głowie pomysł, że można to zorganizować w Drzewicy. Jest woda stojąca, tor kajakowy ale co ze zwałkami? Hym, nie ma ich w pobliżu, wiec je sobie zbudujemy na dolnym starym torze. Omówiłem to w naszym klubie, ustaliliśmy koncepcje. I co my AMBER nie damy rady? Damy!
I z takim to pomysłem podczas konferencji instruktorów w Warszawie zgłosiłem się nieśmiało do Jerzego Świtka komandora wszystkich poprzednich edycji OMPIKu na Raduni. Przedstawiłem swój plan jak to widzę i że mistrzostwa moglibyśmy po przygotowaniach zorganizować w 2017r. Na cóż usłyszałem od Jurka – Po co czekać? Zróbmy to w przyszłym 2016 roku. No i się zaczęło! Koncepcja już była, konkurencje ratownictwa kajakowego odbędą się na Jeziorze Drzewieckim, klasyczny slalom kajakowy na nowym torze kajakarstwa górskiego LKK Drzewica, a wszystkie konkurencje zwałkowym na specjalnie zbudowanych zwałkach na starym torze kajakowym w Drzewicy. To było kilka miesięcy intensywnych przygotowań prac nad regulaminami rozwiązywania wielu problemów logistycznych a przede wszystkim jak te wszystkie zwałki zbudować. Wiele planów spotkań, pomiarów toru, ustalanie szczegółów jak te drzewa zatrzymać w nurcie toru. Budowa makiety. Ale udało się dopracowaliśmy wszystko w najmniejszych szczegółach. Na dwa tygodnie przed impreza dowiedziałem się, że nie możemy wykorzystać starego toru z powodu jak się okazało braku pozwoleń na jego użytkowanie, operatów, dokumentów i innych papierków, o które zaniedbano wiele lat temu. Jednym słowem tragedia! Co zrobić? Burza mózgów i jest plan, zwałki ustawimy na dole nowego toru do kajakarstwa górskiego. Tylko trzeba ten tor rozebrać. I zaczęła się zabawa. Trochę wyzwań logistycznych i technicznych i jest! Pierwszy na świecie sztuczny tor do uprawiania kajakarstwa zwałkowego. Co pozwoliło nam po pięciu latach reaktywować OMPIK.
A jak było w 2017r? Już było troszkę lżej, bo już mamy wiele doświadczeń oraz przetarte szlaki. Prace rozpoczęły się kilka miesięcy wcześniej, były to poprawki do regulaminu i chęć jego zminimalizowania. Niestety kartek nam nie ubyło, konkurencji jest tak wiele i tak trudnych, że bez szczegółowego opisania powstało by wiele niedomówień.
Same prace rozpoczęły się w czwartek z samego rana przywiezieniem specjalnie przygotowanych dębów. Przygotowanych to znaczy z nie poobcinanymi konarami na długości 1m od głównego pnia. Podobno przygotowane dla nas drewno stanowiło nie lada atrakcje dla wszystkich leśników. Leśniczy który nam to przygotowywał musiał wszystkim tłumaczyć co to jest i co to za fuszerkę w fachu leśnika „odwala”? Następnie transport drewna na tor i zaczęło się. W siedmiu zaczęliśmy ustawiać tor. Brodząc po pas w wodzie układaliśmy te „bierki”, niektóre po 200kg wagi. 2,7m3 dębiny stanowią zwałki na torze. Wieczorem tor był gotowy do pierwszych testów. Piątek to dzień dopieszczania toru zwałkowego oraz ustawienia konkurencji na wodzie stojącej. Wieczorem odbyły sie ostateczne testy oraz treningi zawodników. I jeszcze skomplikowana operacja przywiezienia do nas naszego patrona honorowego Olka. Ale wszystko się udało.
Oficjalnie rozpoczynamy w sobotę rankiem, pogoda nas nie rozpieszczała, ale komu to przeszkadzało. Po zakończeniu konkurencji zwałkowych rozpoczynamy szybką operacje rozbiórki zwałek i przywrócenia toru do stanu pierwotnego. O zmroku jesteśmy gotowi na następny dzień zawodów.
Po rozegraniu ostatniej konkurencji Mistrzostw zawodnicy i goście mieli okazje do przetestowania sprzętu i swobodnego pływania przez 2 godziny po torze kajakarstwa górskiego. Z tej okazji skorzystała miedzy innymi kilkunasto osobowa grupa z Habazi.
W zawodach wzięło udział 36 zawodników a w samym przygotowaniu imprezy uczestniczyło 37 osób. Ogólnie w imprezie wzięło udział blisko 115 osób. Poza samą rywalizacją i sprawnym przebiegiem konkurencji , my jako organizatorzy cieszymy się z atmosfery jaka panował na całej imprezie. Wszędzie było widać uśmiechy i zadowolone buzie.
Mięliśmy mały incydent, jedna z zawodniczek po kabinie i otrzymaniu rzutki, nieszczęśliwie schwytała ją podczas głębokiego wdechu tuż po wynurzeniu prosto w buzie, co skończyło się naruszeniem 3 zębów. Ale wszystko skończyło się dobrze, bez większych interwencji stomatologicznych.
Dziękujemy zawodnikom za rywalizacje, sponsorom za nagrody, partnerom za pomoc, sędziom za sędziowanie, patronom za patronat.
Więcej zdjęć i relacji na naszym OMPIKowym profilu FB