Ranek wstał rześki, więc część uczestników udała się na zwiedzanie opuszczonego cmentarza, pozostali powoli przygotowywali się do drugiego dnia spływu. Tym razem podróż i wodowanie przebiegły bez zakłóceń i wreszcie mogliśmy czerpać radość z czyściejszej już rzeki oraz pokonywania przeszkód. Zwałek było znacznie mniej, ale za to jazy … palce lizać. Pojedyncze, podwójne, małe i duże, z odwojami i bez. Ubawiliśmy się uczciwie, wrażenia poprzedniego dnia jakby zbladły. Reasumując: górna Pilica tak, od źródeł nie. Poważnie zastanawiamy się nad zainteresowaniem miejscowych władz samorządowych stanem czystości rzeki … tak dalej być nie może.
{gallery}pilica_od_zrodel/dzien_2{/gallery}