Dalej rzeka ładnie się poszerzyła, co nie oznacza, że płynęło się łatwiej i przyjemniej. Progi ciągnęły się dalej, a jedną zwałkę i to efektowną udało się zaliczyć nawet wieczorem. Nie ma co ukrywać, dzionek dał nam popalić. Były również pozytywne aspekty: niezły i tani nocleg w ośrodku Enion, równie niezły i niedrogi obiad w restauracji w centrum Pilicy. Później już tylko kombatanckie wspomnienia przebytych rzek, trochę muzyki i noc aż do rana.
 
{gallery}pilica_od_zrodel/dzien_1a{/gallery}

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.